poniedziałek, 13 lutego 2012

"Wszystko jest zajebiste"

(Post opublikowany pierwotnie 7 lutego 2012 roku)
 
Ostatnio karierę w mediach i Internecie robią pochodne słowa "je***ć", używane w zabarwieniu zarówno negatywnym jak i pozytywnym. Słowem – wytrychem wydaje się przymiotnik „zajebisty”.

Cytowany wyraz budzi kontrowersje i jest różnie oceniany przez słowniki oraz samych użytkowników języka. Z jednej strony pochodzi od wyrazu powszechnie uważanego za wulgarny, z drugiej - potęguje emocje w zdaniu, a używane samodzielnie w sposób pozytywny wzmacnia potoczne określenia typu "fajnie" , "dobrze" , "ekstra" , "super".

Fakt, że określenie „zajebiście” pojawiło się w telewizji, radiu i gazetach, nie oznacza, że stało się przez to mniej wulgarne.

Trzeba jednak zauważyć, że użytkownicy języka polskiego, zwłaszcza ci młodsi, coraz częściej używają tego określenia jako słowa mającego intensyfikować pozytywne wrażenie czy odczucia. Zamiast „wspaniała zabawa” młody hiphopowiec zapewne powie „zajebista impra” i zdaje się, że nie będzie miał niczego zdrożnego na myśli.

Mało tego, jest pewien procent dowcipów, które bez brzydkiego słowa przestają być dowcipne. Coraz częściej możemy usłyszeć ten wyraz już nie tylko w prywatnym gronie, ale także w środkach masowego przekazu, co jeszcze bardziej podkreśla jego status wyrazu dopuszczonego do użytku przez językowy zwyczaj i obyczaj.

Wyraz „zajebiście” jest stosunkowo młodym wyrazem. Powstał na przełomie XX i XXI wieku. Czasownik podstawowy, od którego powstał ów wyraz – (za)j**ć – znany w językach wszystkich krajów słowiańskich, od najdawniejszych czasów jest również obecny w potocznej polszczyźnie.

O znaczeniu tego słowa we współczesnym języku polskim może świadczyć to, że stanowisko w sprawie zajmują niekwestionowane językowe autorytety. Profesor Jan Miodek: w artykule pt. "Nie znoszę słowa zajebiście, jest wstrętne fonetycznie", opublikowanym w Newsweeku 17 grudnia 2011 roku, na pytania redaktora Jakuba Pacana: Dlaczego używamy wulgaryzmów? oraz Czym w ogóle są wulgaryzmy i przekleństwa?, powiedział między innymi:

„Wulgaryzmy są stare jak świat i nie sposób się od nich uwolnić. Są takie sytuacje życiowe, w których jesteśmy bardzo źli, zdenerwowani czy nawet bezradni. Pewne zjawiska są dla nas ekstremalnie negatywne i kiedy do ich wyrażenia brakuje już normalnych słow, wtedy sięgamy po wulgaryzmy. [...]

Te słowa to nade wszystko ekspresywizmy. Wulgaryzmy były przez wieki kodem porozumiewawczym wśród pewnych grup społecznych, przede wszystkim kryminalistów, ale też różnych subkultur (np.gitowcy), środowisk twórczych itp. Posługiwanie się tego typu wyrazami dawało poczucie przynależności do grona osób wtajemniczonych.”

Czy nam się to podoba czy nie, wyraz „zajebiście” już na dobre zadomowił się we współczesnym języku polskim i choć możemy nie chcieć go używać, z jego obecnością pewnie wszyscy musimy się pogodzić.




 Przygotowały:
Malwina Maziec
Karina Wrońska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz